Serial zabiera widzów do Japonii z przełomu wieków, stojącej wtedy u progu wojny domowej. Głównym bohaterem jest Lord Yoshii Toranaga (
Hiroyuki Sanada), który musi walczyć o życie, gdy jego wrogowie z Rady Regentów jednoczą się przeciwko niemu. Na pomoc przychodzi mu John Blackthorne (
Cosmo Jarvis) – angielski nawigator, dla którego zwycięstwo Torangi będzie miało osobiste korzyści. Losy Toranagi i Blackthorne'a nierozerwalnie wiążą się z ich tłumaczką, Todą Mariko (
Anna Sawai) – tajemniczą chrześcijańską szlachcianką i ostatnią przedstawicielką zhańbionego rodu. Służąc swemu panu w tym napiętym krajobrazie politycznym, Mariko musi pogodzić współpracę z Blackthorne’em ze swoją wiarą, której zawdzięcza życie, oraz zobowiązaniami wobec zmarłego ojca.
Wszystko spoko, chyba nawet przekonałam się do aktora grającego Blackthorne’a, z początków serialu jakoś mi nie pasował do tej roli. Sanada i Sawai genialni. Nie rozumiem tylko ludków narzekających na brak "finałowej" bitwy, to chyba Ci, którzy nie znają książki i wcześniejszego serialu.